PZL P.11c to jeden z najpopularniejszych polskich samolotów. Podstawowy myśliwiec kampanii wrześniowej 1939 roku po prostu musi być centralnym obiektem wielu kolekcji modeli z szachownicą. Jerzy Skakun opisuje budowę i malowanie modelu Mirage Hobby w skali 1/48. Zobacz jak realistycznie wykonał nietypowy kamuflaż i ślady eksploatacji – weathering modelu.
Model, zdjęcia i tekst © 2011 Jerzy Skakun
Model
Model PZL P.11c firmy Mirage wymaga wielu poprawek, jeśli chcemy otrzymać wierną replikę samolotu. Należy poprawić rysunek linii technologicznych, części kokpitu z zestawu praktycznie do niczego się nie nadają i trzeba je wszystkie zastąpić elementami własnoręcznie wykonanymi lub częściami z zestawów waloryzujących. Za kluczowy uważa się problem realistycznego odtworzenia powierzchni skrzydeł i stateczników pokrytych charakterystyczną ryflowaną blachą. Dodatkową trudnością w budowie modelu tego konkretnego samolotu były znaczne uszkodzenia płata, statecznika oraz kadłuba, w miarę dobrze udokumentowane na fotografiach. Nie wszystko jednak na zdjęciach było widoczne, ponadto nie były wykonane one podczas jednej sesji. Na jednym ze zdjęć widać tajemniczą listwę opartą o goleń podwozia, na innym jej nie ma. Żadne ze zdjęć nie pokazywało stanu zastrzałów stateczników. Na podstawie analizy wielkości doszedłem do wniosku, że tajemniczą listwą jest właśnie ten zastrzał.
Reklama
Model samolotów PZL w skali 1/72, P.7a i P.11c z Arma Hobby kupisz w sklepie modelarskim Arma Hobby
Postanowiłem też by mój model stał na małej winietce, która podkreśliłaby dramatyczny charakter sytuacji. Nigdy wcześniej nie wykonywałem winiet, ani dioram, więc było to dla mnie spore wyzwanie. W budowie modelu wykorzystałem elementy fototrawionymi firmy Part dedykowanym modelowi PZL P.11c oraz zestaw dodatkowy zawierający elementy uzbrojenia. Podstawowym źródłem wiedzy o samolocie były – dwutomowa monografia PZL P.11c wydawnictwa AJ-Press oraz książeczka z serii Topshots (Kagero) ze zdjęciami samolotu muzealnego.
Moją wiedzę uzupełniałem na bieżąco zdjęciami wyszukanymi w Internecie oraz przesyłanymi przez innych forumowiczów.
Tajemnice „polskiego khaki” oraz „Polskie khaki” cz. 2 – Odnaleziony wzornik kolorów radomskiej fabryki PORSA!
Malowanie P.11c „3”
Schemat kamuflażu P.11c
Moją ulubioną częścią pracy jest – malowanie. Długo się zastanawiałem jakie powinien mieć kolory ten łamany kamuflaż, były różne teorie, niektórzy uważali, że występują tam aż trzy kolory na górnych powierzchniach. Długo się wpatrywałem w posiadane zdjęcia i trzeciego koloru się nie dopatrzyłem. Zostały do określenia dwa. Jeden wyglądał na zastany –khaki, jego określenie też nie jest proste, uważa się, że egzemplarz muzealny ma kolor niewłaściwy, obejrzałem zdjęcia gotowych modeli wykonanych na niezłym poziomie przez różnych modelarzy, oraz schematów malowań z publikacji i z nich zrobiłem w programie graficznym próbki.
Otrzymałem całą paletę, różnych khaki, i tak samo z błękitnym kolorem spodu. Ilu modelarzy tyle wersji, jaka jest właściwa?
Postanowiłem zmieszać ją sobie sam celując w wybrane najbardziej moim zdaniem właściwe khaki i błękit, wykorzystałem w tym celu farby Lifecolor. Drugi kolor dobrałem na zasadzie drobnego kontrastu. Mógł on być mieszany z istniejących farb i praktycznie nie ma stu procentowej możliwości by go określić. Na podstawie zdjęć poprawiłem układ kolorów na jednym z dostępnych schematów.
Hataka Hobby zestawy farb do P.11c
Malowanie i oznaczenia
Tym razem zrezygnowałem z tradycyjnego podkładu na rzecz metalika Super Stainless. Następnie miejsca gdzie miały być większe odpryski farby zamaskowałem maskolem, średnie posypałem solą. Pomalowałem model wymieszanymi samodzielnie kolorami podstawowymi jasnym błękitem oraz khaki. Pokrywy luków inspekcyjnych, oraz ramę owiewki malowałem osobno. Kolor jaśniejszy zielony naniosłem po zamaskowaniu taśmą Tamiya bazowego Khaki. Sugerując się posiadanymi fotografiami, świeżo pomalowane kolory, ścierałem w miejscach uszkodzeń poszycia za pomocą wełny stalowej, papieru ściernego oraz różnych narzędzi znajdujących się pod ręką. W programie graficznym sporządziłem maski „3”, „W”, „62” oraz szachownice, wydrukowałem je na papierze samoprzylepnym (nieco osłabiłem moc kleju naklejając je wpierw na skórę dłoni. Najpierw nakleiłem maski na dolnych częściach płatów. Oznaczenia te malowałem białą i czerwoną farbą Lifecolor. Niestety nie wymyśliłem jak w prosty sposób nakleić maski na wystające w postaci żeber łączenie blach tak by idealnie stykały się z powierzchnią, w związku z czym musiałem się sporo napracować przy retuszowaniu pędzlem.
Całość pokryłem lakierem z puszki Mr.Super Clear błyszczącym i dopiero potem zamaskowałem cyfrę „3”. Całość lekko przetarłem delikatnym papierem ściernym (2000), obejrzałem i zeszlifowałem jedną czy dwie drobinki kurzu. Dokleiłem resztę elementów – pokrywy, ramę owiewki (nie wklejałem oszklenia gdyż zdjęcia sugerowały jego brak), dorobioną rurkę venturiego. Model pokryłem maksymalnie rozcieńczoną w White Spirit mieszanką czerni i umbry olejnej. Model „pobrudziłem” w miejscach uszkodzeń pigmentami, Russian Earth oraz prezentem od znajomych – pigmentami Couleurs de Provence (gadżet dla turystów dostępny na południu Francji przedstawiający naturalne kolory ziemi i minerałów z Prowansji). Po scaleniu modelu z podstawką, poprawiłem jeszcze pigmentami miejsca styku modelu z gruntem.
Jerzy Skakun